Czy lęk jest przyczyną jąkania? – David Kinnane
Odpowiedź na pytanie postawione w tytule brzmi: oczywiście nie. Poniżej znajdziecie tłumaczenie treściwego artykułu omawiającego relację między lękiem i jąkaniem. Autorem jest David Kinnane z Banter Speech & Language. Dla osób rozumiejących w przyzwoitym stopniu jąkanie, relacja między jąkaniem a lękiem może wydawać się oczywista, ale niejednokrotnie przekonałem się, że nadal może sprawiać trudności wielu innym. Oczywiście mówię o osobach jąkających się, bo to, że osoby płynne jej nie rozumieją, jest dosyć oczywiste.
Co gorsze, ale czego można się spodziewać, osoby uważane za polskich specjalistów w dziedzinie jąkania również często nie rozumieją tej relacji, a tym samym jąkania w ogóle. Na przykład dr Krzysztof Szamburski uważa, że (tu cytat) „jestem zdania, że jąkanie jest zaburzeniem emocjonalnym i że zostaje przez podmiot wyuczone po to, aby mógł on radzić sobie z lękiem”. Biorąc pod uwagę, że osoby dysponujące taką „wiedzą” odpowiedzialne są za kształcenie logopedów, nietrudno się domyślić, dlaczego leczenie i stan wiedzy o jąkaniu wygląda, tak jak wygląda…
Czy lęk jest przyczyną jąkania?
NIE.
Dlaczego w takim razie osoby jąkające się często odczuwają niepokój?
Oto, co pokazują nam ostatnie badania:
1. Mowa jest fundamentalna dla:
- codziennego funkcjonowania, np. umawianie spotkań/wizyt przez telefon, zamawianie dania w restauracji lub uczestniczenie w spotkaniach w pracy; i
- rozpoczynania i utrzymywania relacji interpersonalnych, np. poznawanie nowych ludzi, umawianie się na randki, uczestniczenie w budowaniu zespołu w pracy, zwyczajne rozmawianie ze znajomymi podczas grilowania, z kolegami przy dystrybutorze wody i współpracownikami podczas spotkań biznesowych lub wydarzeń społecznych (Messenger et al., 2004);
2. Wiele osób jąkających się (co nie powinno dziwić) napotyka poważne trudności podczas prób wypowiadania się (Packman et al., 2000);
3. Wielu ludzi, słysząc kogoś jąkającego się, reaguje negatywnie. Czasami trudno tego nie zrobić – zaobserwowano, że nawet dzieci w wieku przedszkolnym reagują negatywnie na jąkających się rówieśników (Langevin et al., 2009). Takie negatywny opinie mogą pojawiać przez całe lata czy dekady – przez całe życie osoby. Na przykład osoby jąkające się mogą doświadczać:
- odwracania wzroku przez słuchaczy, uczucia zakłopotania, przerywania im, próbowania dokończenia za nich zdania lub bezpośredniego unikania;
- nękania i dokuczania w szkole i miejscu pracy;
- izolacji społecznej i odrzucenia;
- problemów w związkach;
- niepowodzeń edukacyjnych i zawodowych, np. niektórzy jąkający się podejmują słabo opłacane, niewymagające prace znajdujące się znacznie poniżej ich możliwości, tylko dlatego, że mogą w nich unikać sytuacji wymagających mówienia; i
- strachu przed publicznymi wypowiedziami i mówieniem w sytuacjach społecznych (np. Menzies & Onslow, 2011).
Biorąc pod uwagę te wszystkie negatywne doświadczenia, czasami pojawiające się przez bardzo długi czas, nie powinno dziwić, że część osób jąkających się odczuwa niepokój!
Jak w takim razie lęk wpływa na jąkanie?
Wiemy, że lęk może zwiększać nasilenie jąkania. Patrząc z perspektywy zapanowania nad jąkaniem, wiemy również, że nieleczony lęk społeczny i inne zaburzenia mentalne mogą zwiększać ryzyko nawrotów u osób, które z sukcesem ukończyły leczenie z wykorzystaniem przebadanego podejścia restrukturyzacji mowy, jak Camperdown Program (np. Iverach et al., 2009).
Czy przy lęku społecznym dostępna jest pomoc?
TAK.
Terapia poznawczo-behawioralna (CBT) jest jedną z najskuteczniejszych dostępnych interwencji psychologicznych leczenia lęku społecznego. W 2008 zespół na Uniwersytecie w Sydney opublikował wyniki badań randomizowanych, które wykazały, że zastosowanie terapii poznawczo-behawioralnej dla lęku pozwoliło na znaczne zmniejszenie lęku, nawet rok po zakończeniu leczenia. Co ciekawe, sama CBT nie zmniejszyła nasilenia jąkania (Menzies et al., 2008), co jest kolejnym wskaźnikiem przemawiającym za tym, że jąkanie nie jest spowodowane przez lęk.
Zapracowani ludzie – lub ci, którzy nie chcą pracować z psychologiem klinicznym twarzą w twarz – mogą skorzystać z programu internetowego opracowanego do leczenia lęku społecznego wśród dorosłych jąkających się (Helgadottir et al., 2009). Wczesne rezultaty dostarczone przez projekt są obiecujące, a profesor Ross Menzies wraz z zespołem obecnie przeprowadzają badanie randomizowane z wykorzystaniem programu.
Więcej informacji jest tu.
Podstawowe źródło: Iverach et al. (2011). Anxiety and Stuttering: Continuing to Explore a Complex Relationship. American Journal of Speech-Language Pathology, 20, 221-232.
Źródło artykułu: Does anxiety cause stuttering?
Nie wiem…. być może coś w tym jest, że lęk, niepewność powoduje jąkanie. Sam ze sobą w domu nie jąkam się.
Wystarczają inni ludzie, niepokój i jąkanie gotowe.
Moim zdaniem rozumienie powiązań lęku z jąkaniem nie wynika ze stopnia płynności bądź niepłynności tylko z wiedzy o jąkaniu, którą się posiada.
Sam artykuł ok, nie ma z czym dyskutować 🙂 Uporządkowana wiedza w pigułce. A że to jedna z ważniejszych rzeczy związanych z jąkaniem, to warta powtarzania.
Na początku było… no właśnie – jąkanie. Zaczęliśmy kiedyś tam się jąkać – z początku nie zdając sobie z tego sprawy, nie zwracając uwagi na nastawienie naszego rozmówcy (dzieciom jąkanie nie przeszkadza w aspekcie społecznym, dla nich to tylko utrudnienie mowy). Z czasem środowisko zaczyna coraz częściej i intensywniej nam z uwagi na naszą niepłynność dopiekać. Spokój, który jeszcze do niedawna towarzyszy naszym wypowiedziom – mimo zająknięć – zostaje zaburzony…coraz mocniej i mocniej. Od tej chwili przestajemy czerpać radość z mówienia, zaczynamy czuć wielki ciężar który jak na złość dopada nas wtedy, kiedy tak bardzo chcemy mówić, wchodzić w relacje, zacieśniać je. To tak jakby ktoś odarł nas z szansy na stanie się takimi jakimi chcemy być. Ten ktoś zabiera spokój. Przynosi lęk. Poprzez nastawienie, którego my nie chcemy. Lęk ten coraz bardziej odgradza nas od świata ludzi, aż w którymś momencie staje się on na tyle duży, że nie mamy już jakiegokolwiek pomysłu jak z tego kieratu wyjść.
I właśnie wtedy choćby terapia CTB jest najwspanialszą rzeczą jaka możne nam się przydarzyć lub cokolwiek co pozwoli nam zmienić myślenie. Bo to takie blokowanie się na poziomie myśli-uczucia.
Oby jak najwięcej takich terapii, zaangażowania osób, terapeutów, „światełek nadziei”.
Jąkania chyba już wywalić się z naszego życia nie da, ale jąkania bez poczucia lęku – jak najbardziej;)
Trafny komentarz. Pięknie opisałaś genezę i następstwa lęku. Przypomniałaś mi też o różnicy między wiedzą 'zewnętrzną' a opartą na doświadczeniu.